Akumulator do fotowoltaiki wzbudził zwiększone zainteresowanie dzięki zapowiedziom jego dofinansowania w ramach Programu Mój Prąd 3.0. Czy magazyny energii będą objęte dotacją? W jakich sytuacjach są one niezbędne?
Akumulator do fotowoltaiki, czyli jak magazynować nadwyżki wyprodukowane przez panele PV
Według różnych szacunków, a także w zależności od pory roku, standardowe gospodarstwo domowe zużywa bezpośrednio ok. 30 – 60% wyprodukowanej przez instalację fotowoltaiczną energii. Nadwyżka energii słonecznej jest najczęściej oddawana do sieci. Gdy jednak właściciel instalacji potrzebuje energii elektrycznej to może odebrać 80% tego, co wcześniej do sieci przekazał. Ma to zastosowanie w wypadku instalacji do 10 kWp. Ma na to 12 miesięcy, dlatego też nadwyżki prądu wyprodukowane latem może odebrać zimą, kiedy fotowoltaika nie jest tak efektywna. Pozostałe 20% jest przez zakład energetyki potrącane jako „bezzwrotna opłata” za przechowanie energii. Jest to tzw. system opustów, czyli net metering. Takie rozwiązanie jest wygodne i korzystne dla prosumentów, ale ma też pewne ograniczenia.
Infrastruktura energetyczna jest nieprzystosowana i nieprzygotowana do wykorzystywania jej na tak dużą skalę przez właścicieli fotowoltaiki. Często sieć energetyczna bywa przeciążona i wtedy, zwłaszcza latem, bardzo trudno jest w niej zmagazynować nadwyżki prądu wyprodukowanego przez domową instalację. Z drugiej strony są w Polsce rejony szczególnie narażone na częstsze przerwy w dostawach prądu. Przyczynami są gorsza infrastruktura sieci dystrybucyjnych czy awarie spowodowane choćby warunkami atmosferycznymi. W tym przypadku, nawet jak uda się zmagazynować w sieci nadwyżki, nie ma się gwarancji na to, że poprzez system opustów skorzysta się z nich w razie potrzeby.
System opustów może się skończyć
Ministerstwo Klimatu i Środowiska w czerwcu 2021 roku przekazało do konsultacji publicznych propozycję nowelizacji ustawy – Prawo energetyczne oraz ustawy o odnawialnych źródłach energii. Nowelizacja ma wprowadzić zmiany na rynku fotowoltaiki. Resort chce, by prosumenci wchodzący na rynek po 2021 roku nie mogli korzystać z tzw. systemu opustów. Według nowych zasad prosument miałby sprzedawać niewykorzystaną energię elektryczną za pomocą agregatorów. Natomiast gdy zapotrzebowanie będzie wyższe niż moc wytwórcza jego instalacji, będzie musiał kupić brakującą ilość na komercyjnych zasadach. Dotychczas jeszcze nic nie zostało przesądzone, ale widać w jakim kierunku zmierzają zmiany na rynku fotowoltaiki.
Akumulator do fotowoltaiki wciąż bez dofinansowania
Czy istnieje więc alternatywa, która pozwoli na przechowywanie nadwyżek energii bezpiecznie i trwale, pomijając magazynowanie w sieci energetycznej? Wydawało się, że sugestia pojawiła się już w programie Mój Prąd 3.0., który oficjalnie rusza w lipcu 2021. Według wstępnych założeń program miał dofinansować wykorzystanie nowych technologii, takich jak magazyny energii czy ładowarki do samochodów elektrycznych. Więcej na ten temat pisaliśmy tutaj – KLIK. Zapowiedzi były, czas mijał, a żadne szczegóły dotyczące programu nie pojawiały się. Wielu analityków komentujących wstępne założenia programu Mój Prąd 3.0. widziało w nim szansę na rozwój rozproszonych magazynów energii. Dzięki dofinansowaniu wielu prosumentów mogłoby zainwestować w domowy magazyn energii. Pozwoliłby on na uniezależnienie się od przechowywania nadwyżek energii w sieci energetycznej. Jak poinformował rzecznik Narodowego Funduszu Ochrony Środowiska i Gospodarki Wodnej, program Mój Prąd 3.0. ruszy praktycznie na niezmienionych zasadach. „Trzecia edycja programu priorytetowego Mój Prąd jest planowana do uruchomienia 1 lipca na zasadach zbliżonych do tych obowiązujących w drugiej edycji. Wysokość dotacji będzie odzwierciedlać zmiany cen instalacji PV, jakie zaszły na rynku” . Tym samym, na dofinansowanie do magazynów energii czy ładowarek do samochodów elektrycznych trzeba jeszcze trochę poczekać. Już teraz planowana jest kolejna edycja, czyli program Mój Prąd 4.0.
Własny akumulator do fotowoltaiki – kiedy warto?
Gdy do swojej instalacji fotowoltaicznej dodasz akumulator, czyli magazyn energii to możesz całkowicie pominąć magazynowanie nadwyżek prądu w sieci. Wystarczy dobrać akumulator do wielkości instalacji. Będzie on zbierał nadwyżki z cyklu produkcji i oddawał je wieczorem, w nocy albo rano – dopóki fotowoltaika znów nie zacznie pracować.
Akumulatory pozwalają na ograniczenie strat wynikających z nadwyżek w ciągu dnia, ale również w skali roku. Magazyny energii mogą też magazynować energię pobraną z sieci. Dzięki zastosowaniu takiego rozwiązania możesz więc kupować tańszą energię w nocy i używać jej w godzinach szczytu, gdy stawki za prąd są wyższe. W naszej szerokości geograficznej akumulatory nie naładują się jednak w pełni jedynie w okresie zimowym.
Gdy nasza instalacja fotowoltaiczna podłączona jest do sieci energetycznej, to jest ona on-grid, czyli w-sieci. Można jednak funkcjonować z naszą domową elektrownią całkowicie niezależnie od energetyki, czyli w układzie off-grid. Domek letniskowy postawiony na pustkowiu z dostępem do świeżego powietrza, ciszy i spokoju, jest idealnym miejscem na montaż instalacji fotowoltaicznej off-grid, czyli będącej poza siecią. Wtedy używanie własnego magazynu energii okazuje się niezbędne. Pamiętaj jednak, że nie przechowasz w nim nadwyżek energii w skali roku. Energię magazynuje się w akumulatorze na kilkanaście godzin. Więc to, co uda Ci się przechować w letni dzień, musisz wykorzystać wieczorem lub rano dnia następnego.
Czy to dobry moment na zakup akumulatora do fotowoltaiki?
Instalacja fotowoltaiczna on-grid funkcjonuje bez akumulatora, ponieważ może oddawać nadwyżki prądu do sieci, która pełni rolę magazynu energii. Potem odbierzesz jej 80% w ciągu 12 miesięcy. System opustów sprawia, że sieć energetyczna działa jak akumulator o sprawności 80% i nieograniczonej pojemności. Najlepsze akumulatory dostępne obecnie na rynku mają sprawność 90% – 96%. Magazynują około kilku/kilkunastu kWh, co daje zapas energii na maksymalnie trzy doby. Akumulatory zwiększają więc sprawność domowej instalacji fotowoltaicznej w skali dnia o dodatkowe 11-13%. Pamiętaj jednak, że magazyn energii to też przetwornica oraz system, który pozwala na szybkie „odłączenie się” od sieci, czyli zmianę on-grid w off-grid.
Obecnie popularnymi markami akumulatorów są: Tesla z serią PowerWall 2, Mercedes Benz, SMA, LG Chem RESU i Enphase. Orientacyjna cena akumulatorów waha się między 20- 26 tys. zł. To więc nadal spory wydatek, ceny jednak systematycznie spadają. W przyszłości może to być oferta warta rozważenia. Zwłaszcza że, według zapowiedzi, można liczyć na to, że pojawi się dofinansowanie magazynów energii w ramach kolejnej edycji programu Mój Prąd 4.0.